Autor: Elena
Fragment rozdziału:
Otworzyłam nieśmiało powieki. Rozglądnęłam się dookoła, ale nie zauważyłam nic więcej, oprócz konturów mebli spowitych w ciemności. Delikatnie uniosłam się na łokciu i przesunęłam stojący na etażerce zegar, tak, aby widzieć jego wskazówki. Byłam zdziwiona, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że jest już po dziesiątej. Cóż, musiałam odespać noc pełną wrażeń. Musieliśmy. Nadal nie wierzyłam w to, że wczoraj Damon zdobył się na takie wyznanie oraz to, że spędziliśmy razem noc. Odwróciłam się i popatrzyłam na jego śpiące oblicze. Wyglądał tak spokojnie, niewinnie, jego twarzy nie krzywił sarkastyczny uśmiech. Można było pomyśleć, że jest zwykłym nastolatkiem. Lekko przejechałam opuszkiem palca po jego twarzy, kreśląc drogę na linii szczęki. Pod jego zamkniętymi powiekami poruszyły się gałki oczne, ale nie obudził się.